Max Dilger jest jednym z najbardziej znanych żużlowców zza naszej zachodniej granicy. Szczególnie dobrze kojarzą go kibice z Łodzi oraz Opola, których to barwy reprezentował w polskiej lidze. Miniony sezon niemiecki żużlowiec spędził w stolicy polskiej piosenki. Wystąpił w ośmiu meczach swojej drużyny i osiągnął średnią wynoszącą 1,5 punktu na bieg.

W nadchodzącym wielkimi krokami sezonie, zawodnik będzie występował w trzech ligach. Dwudziestolatek skupi się na startach w rodzimej lidze oraz w Polsce i Anglii. – W przyszłym roku zdecydowałem się na podpisanie kontraktów w trzech ligach. W mojej OjczyĽnie będę bronił barw klubu AC Landshut, na Wyspach przywdzieje plastron Edinburgh Monarchs, natomiast w Polsce zdecydowałem się pozostać w Opolu. – powiedział.

Pozostanie w Kolejarzu, nie było jednak do końca pewne, gdyż Max otrzymał kilka innych ofert z polskich klubów. Decyzja była tym trudniejsza, gdyż w trakcie sezonu zespół ze Śląska wzmocnił Christian Ago, który pokazał się w kilku spotkaniach z bardzo dobrej strony. – Owszem, otrzymałem różne oferty, ale po dłuższych przemyśleniach, zdecydowałem się pozostać w moim dotychczasowym klubie.

Aby dobrze przygotować się do sezonu, zawodnik nie próżnuje i poświęca dużo czasu na wszelkiego rodzaju ćwiczenia oraz dopracowywanie sprzętu. – Niemal codziennie staram się wykonywać ćwiczenia kondycyjne oraz próbuję poprawić refleks. Dużo czasu pracuję także przy motocyklach, a w wolnych chwilach jeżdżę na motocrossie. – mówi.

Przyszły sezon Dilger spędzi w ekipie z Landshut. W minionym roku wystąpił we wszystkich spotkaniach Diabłów, będąc mocnym punktem swojej drużyny. Podczas meczów swojej drużyny w Bundeslidze może podglądać najlepszych. Jednym z jego klubowych kolegów jest Piotr Protasiewicz, co dobitnie świadczy o tym, że jazda w lidze niemieckiej, interesuje coraz lepszych zawodników. – Moim zdaniem, żużel w Niemczech jest na dobrej drodze. Liga cały czas się rozwija. Coraz więcej młodych zawodników z mojego kraju podpisuje kontrakty w najsilniejszych ligach. Przed paroma laty nie było to jeszcze tak oczywiste. Niestety, większości z nas brakuje praktyki, gdyż trenerzy nie dają nam szans w zbyt dużej ilości biegów.

Przy okazji rozmowy, zawodnik chciałby pozdrowić polskich kibiców, a w szczególności fanów opolskiego Kolejarza. – Ciesze się, że za kilka miesięcy znowu się spotkamy. W Polsce zawsze jeĽdzi się szczególnie. Fani „murem” stoją za swoją drużyną, są z nią bardzo związani. Mam nadzieję, że powalczymy z drużyną w tym sezonie o awans, ale nie uda się to, bez wsparcia naszych wiernych fanów. – zakończył Max Dilger.

Artur Koczkodaj

Ľródło: espeedway.pl

Komentarze

komentarzy