Joanna Cedrych: Marzę o tym, aby zostać prezesem Kolejarza Opole

0
808

Większość kibiców z pewnością zna dziennikarkę Joannę Cedrych, która współpracowała przy transmisjach żużlowych w kanałach Nsport i Motowizja, a od przyszłego roku w redakcji Eleven Sports. Nie każdy jednak wie, że Joanna pochodzi z Opola. W wywiadzie udzielonym dla Interii pojawiło się kilka wątków dotyczących naszego klubu.

Jakub Czosnyka (interia.pl): Nie ciągnie cię, aby spróbować jeszcze czegoś innego i wcielić się w rolę działacza żużlowego?

Joanna Cedrych (dziennikarka Eleven Sports) Nieustannie marzę o tym, aby zostać prezesem Kolejarza Opole (śmiech). Ale tak poważnie, to obecni prezesi są super i nie mam zamiaru wchodzić w tę rolę. Śmieję się oczywiście, bo to takie małe marzenie moje i mojego brata. Takie propozycje jednak nie padały w ogóle. W ostatnim czasie udało mi się poprowadzić uroczystą galę w Grudziądzu do spółki z Kamilem Morydzem, ale to jeszcze inna działka.

Ale nie wykluczasz, że nie spróbujesz czegoś takiego w przyszłości.

Ja oczywiście żartowałam z tym Kolejarzem.

Nie wierzę, że gdyby padła taka propozycja, to nie zastanawiałabyś się.

Gdyby padła, to bym się bardzo długo zastanawiała (śmiech). To byłaby super sprawa być prezesem klubu, któremu kibicuję od małego. Jednak wiem, że to bardzo ciężka praca, od której nie da się odpocząć. Trzeba być dostępnym cały czas i mierzyć się z dużymi problemami. Prezesi klubów często wykonują ciężką robotę, a nierzadko dostają za wszystko po głowie.

Twój ukochany Kolejarz w minionym sezonie nie wywalczył awansu do eWinner 1. Ligi. Miałaś po tej porażce takiego kibicowskiego kaca?

To był kac gigant. Ten mecz finałowy po raz pierwszy oglądałam z wieżyczki, gdzie są miejsca VIP, na które zapraszali mnie prezesi. Jestem jednak wierna pierwszemu łukowi i to był chyba błąd, bo tak sobie myślę, że ta zmiana miejsca zadecydowała o porażce (śmiech). Szkoda natomiast, że nie udało się awansować. Dwa lata temu jeździłam za Kolejarzem pracując jeszcze w Motowizji. Wtedy dość szybko było wiadomo, że awans prawdopodobnie wywalczą Wilki. Natomiast sytuacja z tego sezonu była dla mnie trudna do zaakceptowania, bo przez cały sezon wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Kolejarz awansował. Wierzyłam bardzo w ten sukces, ale niestety nie udało się. Mówiąc szczerze, wspólnie z bratem po finale z Landschut popłakaliśmy się.

źródło: Interia.pl
Autor: Jakub Czosnyka

Komentarze

komentarzy