Najciekawsza od lat, chyba najmocniejsza w historii – tak pokrótce można by określić poziom polskiej II ligi w sezonie 2010 na podstawie ruchów transferowych drugoligowych klubów. Podczas minionego okienka transferowego po raz kolejny okazało się, że do II ligi trafić mogą wielkie nazwiska.

Ofensywa Kolejarza Opole

Najszybciej ze skompletowaniem składu na przyszłoroczne rozgrywki poradzili sobie włodarze opolskiego Kolejarza. Dla kibiców ze Stolicy Polskiej Piosenki była to miła odmiana, gdyż dotychczas ruchy transferowe w Opolu były raczej ostrożne, a posiadanie skompletowanego zespołu w grudniu mogło być jedynie pobożnym życzeniem kibiców.

Pierwsze kontrakty w Opolu zostały zawarte jeszcze podczas kończącego ubiegły sezon turnieju „Mistrz Świata Jerzy Szczakiel zaprasza na Opolszczyznę”. Działacze Kolejarza zatrzymując w Opolu Adama Czechowicza, Igora Kononova, Christiana Ago oraz przede wszystkim trenera Andrzeja Maroszka, dali kibicom wyraĽny sygnał iż polityka transferowa Kolejarza będzie zupełnie inna niż w poprzednich latach.

Już 10 grudnia wszystko stało się jasne. Do Opola trafili kandydaci na liderów: Drużynowy Mistrz Świata Juniorów – Michał Mitko, doświadczony 1-ligowiec – Dawid Cieślewicz, utalentowany Szwed – Ricky Kling oraz młody częstochowianin – Marcin Piekarski. Ponadto w drużynie pozostali Rosjanie – Ilia Bondarenko oraz Roman Iwanow, a także dwójka obcokrajowców, którzy w poprzednim sezonie mimo dobrych wyników nie pokazali chyba pełni swoich możliwości – Max Dilger i Ulrich Ostergaard.

Derby Skandynawii w polskiej II lidze?

Na odpowiedĽ pozostałych klubów drugiej ligi nie trzeba było długo czekać. Pierwsze kontrakty pojawiły się w Rawiczu i Krośnie.

Na Podkarpaciu, podobnie jak w Opolu udało się zatrzymać trzon drużyny z poprzedniego sezonu. Duńczycy Kenneth Hansen i Krister Jacobsen oraz Czech Jozef Franc w poprzednim sezonie liderowali krośnieńskim „Wilkom” a więc kontrakty z nimi były dla kibiców KSM-u priorytetem. Zadowoleni z postawy Skandynawów działacze z Krosna postanowili zakontraktować jeszcze trójkę żużlowców z kraju Hamleta. Mads Korneliussen oraz Patrik Noregard z Ostrowa, oraz debiutujący w polskiej lidze Henrik Vedel wraz z Hansenem i Jacobsenem stworzyli w Krośnie prawdziwą „mini-reprezentację” Danii.

Co ciekawe, na podobny pomysł budowania zespołu wpadli działacze Kolejarza Rawicz. Do lidera z poprzedniego sezonu – Szweda Sebastiana Aldena, dokooptowano aż czterech jego rodaków. Największymi wzmocnieniami wydają się być: przechodzący z 1-ligowego Grudziądza Eric Andersson oraz gwiazda ligi Allsvenskan Robin Toernqvist.

Po wspomnianych transferach w II lidze zanosiło się na małe „Derby Skandynawii” pomiędzy zespołami z Krosna i Rawicza. Obie drużyny wzmocniły się jednak w póĽniejszym okresie doświadczonymi krajowymi jeĽdĽcami (m.in. Marcin Sekula w Rawiczu czy Paweł Staszek w Krośnie), i w końcowym rozrachunku zbudowały bardzo ciekawe zespoły.

Doświadczona Piła

Podczas gdy drugoligowi rywale stawiali raczej na młodych zawodników, reaktywowana w poprzednim sezonie Speedway Polonia Piła postanowiła wnieść do swojego zespołu sporą dawkę doświadczenia.

Na początek, podpisano kontrakt z 41-letnim Andriejem Korolewem, który zdobywał ostatnio punkty dla 1-ligowego Daugavpils. Kolejnym niezwykle doświadczonym zawodnikiem, który trafił do Piły został Piotr Rembas doskonale znany kibicom opolskiego Kolejarza. Największym wzmocnieniem zespołu wydaje się jednak 28-letni Brytyjczyk Simon Stead przechodzący z Ostrowskiego KM-u. Jeśli dodać do tej mieszanki lidera z poprzedniego roku, który po długich negocjacjach postanowił pozostać w zespole, okazuje się iż to właśnie pilski zespół może mieć nad rywalami przewagę bardzo cennego doświadczenia.

Tajemnicze Orły

Już od momentu porażki w finałowym meczu zeszłorocznej II ligi, w Łodzi rozpoczęły się spekulacje na temat przyszłości drużyny Orła. Kibice obawiali się odejścia z klubu strategicznego sponsora. Witold Skrzydlewski postanowił jednak po raz kolejny spróbować wprowadzić łódzki zespół do I ligi.

Niemal od początku okresu transferowego pojawiały się informacje o kontraktach w Łodzi. Do zespołu dołączali kolejno: 1 ligowiec Łukasz Jankowski, Marcin Jędrzejewski z ekstraligowej Bydgoszczy, oraz zeszłoroczny lider lubelskich „koziołków” Jacek Rempała. W zespole pozostali Dym, Burza, Eriksson oraz Simota. Na koniec do zespołu dołączyli jeszcze trzej zeszłoroczni reprezentanci Startu Gniezno – Claus Vissing, Morten Risager oraz Linus Ekloef.

Co ciekawe, gdy niemal cała żużlowa polska znała już skład łódzkiej drużyny, Witold Skrzydlewski ogłosił iż nie podpisano jeszcze żadnego z kontraktów a prawdziwy skład kibice poznają dopiero na konferencji prasowej w połowie stycznia. Na konferencji niespodzianek nie było, skład pozostał niezmieniony. Po raz kolejny zatem Orzeł ŁódĽ przed sezonem wyrasta na faworyta rozgrywek. Czy tym razem faworytowi znów pokrzyżuje plany inny drugoligowy zespół?

SpóĽnione koziołki

Lubelscy kibice przyglądając się poczynaniom rywali na rynku transferowym popadli niemal w panikę. Włodarze klubu z Koziego Grodu długo kazali czekać fanom na pierwsze kontrakty.

Początkowo zapowiadało się na powtórkę z zeszłego sezonu. Rozmowy podjęto z liderami zeszłorocznej drużyny – Tomaszem Rempałą, jego bratem Jackiem oraz Karolem Baranem. Jako pierwszy umowę podpisał ten pierwszy. Drugi wybrał ofertę Orła ŁódĽ. Trzeci natomiast po bardzo długich negocjacjach, ku uciesze fanów, postanowił wreszcie pozostać w Lublinie.

Kolejne lubelskie kontrakty to niemal przeniesienie do Lublina zespołu Kaskady Równe. Oleksandr Borodaj, Władimir Omeljan czy Michaił Oneszko nie byli jednak szczytem marzeń fanów lubelskiej drużyny. Liderzy pojawili się znacznie póĽniej, gdyż niemal pod koniec transferowej gorączki. W Lublinie pojawili się wreszcie Mariusz Puszakowski, Siergiej Darkin oraz Manuel Hauzinger.

Zaskakującym jednak jest fakt iż w Lublinie podpisali kontrakty także: Oleg Besczastnow, Rusłan Biktimirow, Aleksiej Izotow i Jan Hlabrin – zawodnicy zupełnie nie znani kibicom żużla. Być może jednak w tej grupie znajdzie się przysłowiowy czarny koń lubelskiej drużyny?

Last but not least – czyli wielkie powroty

Jedną z największych zagadek „drugoligowej zimy” okazały się dwa zespoły starające się o uzyskanie „spóĽnionej” licencji. Powracająca po kilku latach nieobecności Wanda Kraków, oraz próbująca przywrócić dobre imię speedwayowi w Ostrowie Wlkp. – Ostrovia mimo braku pewności co do startu w lidze skompletowały bardzo ciekawe składy.

Na papierze lepiej prezentuje się zespoł Wandy. W Krakowie postawiono na Rosjan, których w drużynie będzie aż czterech. Liderować powinni – gwiazda finału II ligi 2009 Semen Własow oraz Danił Iwanow. Mocnymi punktami zespołu będą z pewnością także Denis Sajfutdinov czy Czech Adrian Rymel. Ponadto w Krakowie pojadą m.in. Wladimir Dubinin, Roman Chromik czy Hynek Stichauer.

Ostrów postawił na zawodników, którzy nie mieli wielu okazji do startów w poprzednim sezonie. W zespole znaleĽli się: powracający po ciężkiej kontuzji Zbigniew Czerwiński, Krystian Klecha i Mariusz Staszewski. Wśród zakontraktowanych obcokrajowców warto wymienić choćby Shane’a Parkera czy Daniela Davidssona.

Podsumowując: Do zobaczenia na drugoligowych stadionach!

Komentarze

komentarzy