Richard Lawson – zawodnik Kolejarza Opole, Somerset Rebels i Glasgow Tigers. Dla brytyjskiego zawodnika kontrakt z Kolejarzem jest pierwszym kontraktem w polskiej lidze. Jak to się stało, że jeździ na żużlu, dlaczego wybrał Opole i jakie cele sobie stawia przeczytacie w poniższym wywiadzie z Tygodnika Żużlowego.
– Jesteś nowym zawodnikiem Kolejarza Opole, czy możesz przybliżyć kibicom swoją sylwetkę?
– Żużlową karierę rozpocząłem późno, bo dopiero w wieku dwudziestu trzech lat. Do tego momentu ścigałem się profesjonalnie na motocrossie. Potem miałem okazję spróbować jazdy na żużlu i polubiłem to od razu. Podpisałem kontrakt z lokalną drużyną i tak to się zaczęło.
– Wymień swoje plusy i minusy?
– Jeśli chodzi o plusy to jest to moment startowy, który jest całkiem niezły. Lubię być pierwszy w pierwszym łuku. Minusy – czasami jeżdżę za bardzo fair i chyba powinienem być bardziej jak Nicki Pedersen (śmiech).
– Dlaczego zdecydowałeś się na polską ligę?
– Zawsze chciałem jeździć w Polsce. Jednak w ostatnich latach ścigałem się na Wyspach dla drużyn, które swoje mecze rozgrywały w weekend, więc pogodzenie startów w obu ligach byłoby ciężkie.
– Co sprawiło, że zdecydowałeś się podpisać kontrakt akurat w Opolu?
– Słyszałem same dobre rzeczy na temat Kolejarza, ponadto menadżer zespołu z Somerset zna się z Piotrem (Żyto-dop. red.) i gorąco polecał starty w tym zespole.
– Byłeś awizowany na liście startowej Opolskiej Karolinki, jednak ostatecznie kibice nie zobaczyli ciebie w akcji, dlaczego?
– Jestem bardzo zawiedziony tym, że nie udało mi się wystartować w tych zawodach. Samochód ze sprzętem i mechanikami już jechał na stadion, jedna był problem z moją licencją i nie zdążyłbym na czas.
– Co wiesz o polskiej lidze ?
– Rozmawiam z innymi zawodnikami, według nich to dobra liga z dobrymi jeźdźcami. Nieraz oglądam zawody na portalu YouTube i nie mogę się doczekać pierwszych startów.
– Czy możesz podsumować miniony sezon?
– To był dobry sezon, choć mógł być lepszy. Codziennie doskonalę swoje umiejętności i z każdym rokiem robię postępy. Miałem dobre mecze zdobywając komplety osiemnastu punktów dla Somerset Rebels i to było fajne.
– Na co dzień ścigasz się również dla Glasgow Tigers, co możesz powiedzieć o tym klubie?
– Od trzech sezonów reprezentuję ten klub. Na mecze przychodzi wielu kibiców, którzy kochają żużel. Jakiś czas temu zespół został przejęty przez nowego właściciela, który wydał bardzo dużo pieniędzy na stadion i tor. Klub ma dobrą reputację i wielu zawodników chce tu jeździć.
– Zostałeś wybrany “domowym” zawodnikiem roku Glasgow Tigers, co to dla ciebie oznacza?
– Ten tytuł jest wspaniały, ponieważ to kibice oddają głosy i decydują o tym, dlatego zawsze staram się dawać z siebie wszystko, aby ich zadowolić.
– Jakie cele stawiasz sobie w nadchodzącym sezonie?
– Chciałbym, zrobić kolejny krok do przodu. Mam lepszy sprzęt niż kiedykolwiek, jestem zwarty i gotowy. Mam nadzieję, że pomogę zespołowi z Opola wygrać wiele spotkań i trofeów.
Autor: ŁUKASZ JAŻDŻEWSKI
Tygodnik Żużlowy nr 48
21.11.2017