Miasto jest wiodącym sponsorem klubu – rozmowa z Przemysławem Zychem

0
378

Zapraszamy do przeczytania drugiej części wywiadu autorstwa Łukasza Jażdżewskiego z Przemysławem Zychem – zastępcą Prezydenta Miasta Opola, który został udzielony dla Tygodnika Żużlowego. A w nim o wieloletnich dotacjach dla klubów sportowych w Opolu, klasach szkolnych o profilu sportowym oraz spotkaniu prezydentów miast żużlowych.

– W Opolu od kilku lat funkcjonuje system polegający na wsparciu wybranych dyscyplin tzw. „okrętów flagowych” tj. piłki nożnej, piłki ręcznej i żużla dotacjami wieloletnimi, pozostałe podmioty mogą ubiegać się o dotacje jednoroczne. Czy ten model się sprawdza?

– Przede wszystkim cieszę się niezmiernie, że udało się stworzyć model finansowania wieloletniego. To jest gwarancja, że w kolejnych latach kluby nie muszę się martwić o pieniądze. To taki finansowy fundament, który gwarantuje samorząd. Patrząc na sytuację Kolejarza to gwarancja, którą miasto daje klubowi wynosi czterysta tysięcy złotych. Nie jest żadną tajemnicą, że miasto oprócz dotacji wieloletniej wsparło klub w 2019 roku również ze środków dotacji jednorocznej i to była kwota dwa razy po sto tysięcy złotych. Czyli łącznie dotacja wyniosła sześćset tysięcy złotych przy zaangażowaniu jeszcze środków, które przekazujemy na inwestycje i modernizację obiektu. Plus pieniądze, za które udostępniamy sam obiekt i jest to kwota symboliczna. Klub nie ponosi z tego tytułu większych obciążeń finansowych. Cieszę się, że klub wykazuje aktywność w pozyskiwaniu pieniędzy z sektora prywatnego. To trudna sprawa, ponieważ często wygląda to tak, że jak jedna firma zdecyduje się wesprzeć jeden klub albo ogłosi się w jednym medium to automatycznie wszyscy pozostali dzwonią do tej firmy proponując współpracę. Sytuacja wygląda tak, że w dużej mierze sponsorem wszystkich wiodących klubów w Opolu jest miasto. Zaangażowanie środków jest dosyć spore, bo to nie tylko dotacje jednoroczne czy wieloletnie. To także udostępnianie obiektów sportowych po preferencyjnych cenach, a dodatkowo również pieniądze, które są wypłacane w charakterze nagród bądź stypendiów.

– W Opolu funkcjonują klasy sportowe kształcące młodzież m.in. w piłce nożnej czy piłce ręcznej, czy jest szansa, aby w przyszłości stworzyć podobną klasę o profilu motorowym?

– Trzeba opowiedzieć na pytanie co ta klasa miała by dać tym osobom. W przypadku sportów drużynowych spełnia to swoje racjonalne zadanie, z tego powodu, że w danej klasie są osoby tego samego rocznika więc one tworzą drużynę, która występuje na określonym poziomie rozgrywkowym. Natomiast w przypadku zawodników indywidualnych – nie nawiązuje jeszcze do sportów motoryzacyjnych – trochę inaczej to wygląda. Tutaj każdy jest „jednoosobową drużyną”, która musi najlepiej przygotować się do tych występów, w których rywalizuje. W przypadku utworzenia klasy to jest pytanie ilu będzie chętnych. Tworzyliśmy takie hybrydy w pozytywnym tego słowa znaczeniu, że część klasy to chłopcy ćwiczący piłkę ręczną, a druga dziewczęta ćwiczy siatkówkę. Gdybyśmy zapytali przedstawicieli na przykład pływania albo judo czy chcieliby mieć klasę sportową to uważam, że w wielu przypadkach usłyszeliśmy: No pewnie. Żeby taka klasa mogła powstać musi być określona ilość uczniów. Być może rozwiązaniem dla tej sytuacji byłoby to, że w danym roczniku można połączyć pasje wielu sportowców i tak zorganizować naukę w tej klasie, żeby ten który jeździ na motocyklu albo na quadzie mógł odbywać swoje treningi, a potem rywalizować w takich czy innych zawodach.

– W listopadzie odbyło się spotkanie prezydentów miast żużlowych, wg. doniesień prasowych w najbliższej przyszłości grono ma zostać rozszerzone o kluby pierwszo i drugoligowe czy Opole przyjmie zaproszenie do tego gremium?

– Najważniejsze to określić jakie są potrzeby związku, który buduje markę dyscypliny i jakość rywalizacji. Drugą rzeczą są możliwości samorządów. Czy wybrałbym się jako Prezydent na to spotkanie? Nie chciałbym, żeby pewne decyzje zapadały bez naszej wiedzy, a potem stawiały nas pod ścianą. Rozmowa w tym temacie jest zawsze najważniejsza. Grono ludzi, które reprezentują dane środowisko powinno być wyczulone na wszystkie bodźce, które do niego docierają, aby stworzyć taki model rozwoju, który nie zaszkodzi dyscyplinie a pomoże. Jeżeli dotrze do nas takie zaproszenie to z miłą chęcią weźmiemy w tym udział. Jest to możliwość wymiany pewnych doświadczeń i poznania pewnych pomysłów, które są realizowane w niektórych miastach i podzielenie się pomysłami, które my realizujmy u siebie.

Autor: ŁUKASZ JAŻDŻEWSKI dla Tygodnika Żużlowego

Komentarze

komentarzy