Orwat: Po dobrym meczu przybić piątkę

0
288

Zapraszamy do przeczytania wywiadu redaktora Łukasza Jażdżewskiego z wychowankiem Polonii Bydgoszcz i od sezonu 2021 nowym zawodnikiem Kolejarza Opole – Tomaszem Orwatem, który pojawił się na łamach ostatniego numeru Tygodnika Żużlowego.

– Proszę o podsumowanie minionego sezonu?

– Był to bardzo trudny i szalony sezon. Brak możliwości trenowania na torach innych niż domowy sprawiało mnóstwo kłopotów. Odniesiona przeze mnie kontuzja w trzecim meczu sezonu również nie ułatwiała mi zadania. Mimo wszystko ten sezon ligowy w moim wykonaniu nie był zły. W młodzieżówkach również dobrze punktowałem, ale tych zawodów było bardzo mało. Szczególnie żałuję, że nie odbyły się żadne eliminacje do finałów MIMP czy Srebrnego Kasku. Cieszę się, że udało utrzymać pierwszą ligę dla Polonii, bo patrząc jak wyglądał sezon, można to uznać za sukces.

– Ścigałeś się w I i II lidze. Czy jest duża różnica pomiędzy ligami?

– Z mojej perspektywy wielkich różnic nie zauważyłem. W pierwszej lidze zdobyłem więcej punktów niż w drugiej. Na pewno w pierwszej lidze są lepiej przygotowane tory, a zawodnicy dysponują dużo większymi budżetami i sprzętem niż w drugiej lidze.

– Co wpłynęło na to, że odchodzisz z Bydgoszczy?

– Po prostu nie było opcji, żeby zostać.

– Dlaczego wybór padł akurat na Kolejarza Opole?

– Z kilku względów. Po pierwsze bardzo lubię opolski tor. Po drugie znam tu paru zawodników i wiem, że na samym początku nie będę się czuć obco. I po trzecie, pracuje tu pan Piotr Mikołajczak, którego bardzo szanuje i chciałbym z nim współpracować.

– Czy miałeś oferty z innych klubów?

– Tak, było kilka propozycji.

– Czego oczekujesz po startach w Kolejarzu ?

– Przede wszystkim chcę się dalej rozwijać. Mamy silną drużynę z zawodnikami, którzy na pewno chcą coś udowodnić, przez co pewny jestem, że zawsze będziemy walczyć do samego końca o każdy punkt.

– Razem z tobą w kadrze jest sześciu zawodników na pozycji seniora, czy nie boisz się, że możesz nie mieć okazji do regularnych startów?

– Każdy wie jaką ma wyjściową pozycję w zespole. Ja również. Dobrze, że jest nas sześciu a nie dziesięciu, bo nie da się wtedy zbudować dobrej atmosfery. Jeśli będę w lepszej formie od pozostałych zawodników, będę mógł startować w meczach. Jeśli nie to nie, proste. Jestem świadomy wyzwań stojących przede mną, ale tym razem chcę mieć przede wszystkim przyjemność ze ścigania i podejść do tego na większym luzie niż wcześniej, co nie oznacza, że będzie jakiekolwiek odpuszczanie.

– Czy możesz podsumować swoje juniorskie występy?

– Patrząc na warunki jakie miałem, muszę zaakceptować to co udało się zrobić, a czego nie. Na pewno nie żałuję nic z tego, nigdy nie odpuszczałem, zawsze dawałem z siebie wszystko. Jedynie szkoda, że w tym roku jak już wspomniałem wcześniej nie było żadnych eliminacji, bo czułem, że mogłem coś osiągnąć. Sukcesów za dużo nie było, ale udało się stawać parę razy na podium, zdobywać komplety punktów, wygrałem cały cykl Nice Cup.

– Jakie masz plany i oczekiwania w związku z przejściem w wiek seniora?

– Chcę się rozwijać i czerpać jak najwięcej radości ze ścigania. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby kolejny sezon był gorszy od poprzedniego i liczę, że i tym razem będzie podobnie.

– Jakie cele stawiasz sobie w nadchodzących rozgrywkach?

– Zobaczymy jakie będą możliwości. Jeśli odbędą się eliminacje, na pewno będę chciał awansować gdzieś dalej. Co do ligi, najpierw życzę sobie, aby awansować wraz z drużyną z Opola do fazy play off, a później walczyć o wygranie ligi i awans. Nie będzie baraży, więc zadanie jest jeszcze bardziej utrudnione.

– Jakim sprzętem będziesz dysponował w przyszłym sezonie?

– Na obecną chwilę ciężko mi powiedzieć jakim będę dysponować budżetem. Na pewno będę miał dwa dobre silniki, być może trzy. Mam trzy podwozia. Będę szczęśliwy jeśli uda mi się idealnie dopasować chociaż jeden na mój nowy domowy tor.

– Co chciałbyś powiedzieć opolskim kibicom?

– Żeby zawsze trzymali za nas kciuki i motywowali do dalszej pracy. Po dobrym meczu przybić piątkę, ale po złym też, zamiast hejtować. Dzięki temu zwyczajnie nam zawodnikom bardziej chce się zakasać rękawy do dalszej pracy. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że na pewno będę ciężko i sumiennie pracować nad sobą, aby cieszyć kibiców swoją jazdą, a przede wszystkim wynikami.

Autor: ŁUKASZ JAŻDŻEWSKI
Źródło: Tygodnik Żużlowy

Komentarze

komentarzy