Młodzieżowiec Kolejarza Opole, Jarosław Krzywosz zdecydował się na łamach swojego konta na facebook’u poinformować o tym dlaczego nie wystartował w barwach Wrocławia w rozgrywkach DMPJ. Taka propozycja padła ze strony trenera Rafała Dobruckiego po zakończonym przez opolski zespół sezonie. Jak się jednak później okazało Krzywosz pomimo chęci startów nie dostał ku temu okazji. Duża w tym zasługa jednego z artykułów na jednym z serwisów informacyjnych, gdzie sytuacja została przedstawiona bez wiedzy zawodnika w zupełnie innym świetle.

Treść oryginalna:
„Nigdy nie wypowiadałem się publicznie na tematy związane ze mną i z Wrocławskim klubem, zawsze olewałem to co ludzie piszą, nie obrażałem się na nikogo i starałem się robić dalej swoje. Jednak opublikowany bez mojej wiedzy jakiś czas temu ostatni artykuł nie daje mi spokoju. Mam na myśli tekst zatytułowany „Dobrucki najpierw go przeganiał, a dziś prosi o przyjazd.” Racja, była taka sytuacja, że nie miałem gdzie potrenować więc postanowiliśmy skontaktować się z Panem Rafałem w celu zapytania o możliwość treningu. Akurat był to dzień kiedy Wrocławska drużyna była przed meczem, chłopacy testowali sprzęt i starali się pewnie dopasować do nowego przecież toru, nikt nie chciał żeby ktoś im przeszkadzał. Pan Rafał oczywiście powiedział, że z jego strony nie ma żadnego problemu abym trenował we Wrocławiu lecz są takie sytuacje, które nie są zależne od niego. Ja to doskonale rozumiem. Jeśli chodzi o propozycję startów w barwach Wrocławia w DMPJ to z tego co wiem Pan Rafał kontaktował się z pewnymi osobami aby zapytać się jak się czuję i czy już wsiadłem na motocykl bo byłem akurat po dzwonie na treningu i miałem przerwę. Wspominał również, że była by taka opcja abym mógł wystartować w kilku turniejach, bo pojawiła się luka we Wrocławskim składzie. Kiedy się o tym dowiedziałem, pomyślałem- nie ma problemu, każdy start jest na wagę złota w moim przypadku i nieważne czy będę reprezentował Opole czy Wrocław. Nikomu o tym nie mówiłem i czekałem aż sytuacja się rozwinie. Rozwinęła się ale nie w tą stronę co trzeba..Jak tylko zobaczyłem tytuł tego artykułu pomyślałem sobie: „no to pojeździłem”. ARTYKUŁ WYSZEDL BEZ MOJEJ WIEDZY I Z NIKIM NIE ROZMAWIAŁEM W TEJ SPRAWIE, dlatego prostuję to osobiście. Nie chcę pisać do autora o poprawę bo pewnie znowu coś by przekręcił. Na nikogo się nie obrażam i nie chcę sobie robić wrogów a już na pewno nie u Trenera kadry juniorów, z którym podałem sobie dłoń i nie mamy do siebie żadnych pretensji. Na pewno treningi pod jego okiem dużo by mi pomogły bo przecież Wrocławski stadion mam pod nosem i fajnie by było gdybym od Wrocławskich działaczy dostał pozwolenie, od Trenera mam już zielone światło. Chcę się bawić speedwayem i czerpać z tego radość więc proszę nie róbcie już ze mnie gwiazdy, nie wywierajcie presji i dajcie mi się w spokoju rozwijać. Dziękuję.”

Komentarze

komentarzy