Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Bjarne Pedersenem, który ukazał się na łamach najnowszego numeru Tygodnika Żużlowego. Duński zawodnik OK Bedmet Kolejarza Opole odpowiadał na pytania redaktora Łukasza Jażdżewskiego dotyczące m.in. sytuacji związanej z pandemią w Danii czy możliwym starcie w lidze polskiej w sezonie 2020.
– Na początku powiedz jak się miewasz?
– Dziękuję, bardzo dobrze.
– Czy możesz powiedzieć jak wygląda twój zwykły dzień podczas pandemii?
– Pierwsze trzy, cztery tygodnie były inne niż dotychczasowa codzienność, ponieważ cały czas w domu były z nami dzieci i musiałem pomóc im w realizacji szkolnego materiału. W miniony poniedziałek wróciły już do szkoły, a my wróciliśmy do trochę normalniejszego życia. Oprócz żużla mam również drugi biznes, więc poświęciłem jemu trochę czasu. Jednocześnie cały czas trzymam rękę na pulsie, a zakazy dają dodatkową szansę na domowy trening.
– Czy możesz opisać jak wygląda sytuacja w Danii podczas pandemii?
– Obecnie kiedy piszę te słowa (piątek 24.04 – dop.red.) mogę powiedzieć, że kraj działa na osiemdziesiąt pięć procent. Ciągle w jednym miejscu może przebywać maksimum dziesięć osób, ale oprócz tego większość branż jest otwartych.
– Jakie są przewidywania odnośnie sportu i żużla w Danii?
– Tak ja powiedziałem wcześniej w jednym miejscu może przybywać maksymalnie dziesięć osób. Jednak dopuszczalny jest trening na torze. Ciężko przewidzieć co będzie za trzy, cztery tygodnie, jednak nie widzę tego, żeby duńska liga wystartowała w tym sezonie.
– Czy masz pomysł jak sytuacja w żużlu powinna być rozwiązana?
– Po pierwsze należy przestrzegać restrykcji wyznaczonych przez rząd. Myślę, że nie ma sensu, aby jechać krótki sezon np. trzy – cztery mecze. Uważam, że przez to straty będą większe. Wszyscy płyniemy tą samą łodzią, jeżeli nie ma możliwości odjechania normalnego meczu to lepiej powiedzieć: nie będzie żużla w tym roku, ale wrócić w stu procentach w następnym.
– Czy możesz powiedzieć jak pandemia wpłynęła na ciebie, twój team i sponsorów?
– Powiem bardzo krótko, w związku z zakazami nie możemy zrobić wiele w tej sytuacji. Mam kilku dobrych sponsorów, którzy rozumieją obecną sytuację.
– W Opolu w związku z obecną sytuacją wszystkie kluby sportowe otrzymają dotację pomniejszoną o jedną trzecią. Wiceprezes Kolejarza Lucjusz Bilik w wypowiedzi dla Radia Opole przyznał, że “Pierwsze działania zarządu, to kontakt z zawodnikami i korygowanie podpisanych z nimi kontraktów”. Czy już rozmawialiście na ten temat?
– Nie słyszałem nic na ten temat i nie zaakceptuję takiego rozwiązania. Rozumiem sytuację, jednak my zawodnicy też ponosimy koszty związane z meczem. Tak jak wspominałem wcześniej, lepiej będzie dla wszystkich jak zapomnimy o żużlu w obecnym sezonie i wystartujmy na świeżo w kolejnym roku.
– Czy rozważasz wydłużenie swojej kariery o jeszcze jeden sezon?
– Na razie czekam co będzie z ligowym ściganiem, po tym zobaczę, co zrobić.
– Jak obecna sytuacja twoim zdaniem zmieni żużel?
– Myślę, że nie zmieni to dyscypliny. Naturalnie, że niektóre firmy przechodzą teraz ciężki okres i będzie to miało odzwierciedlenie w sponsoringu klubów czy zawodników. Jednak większe straty poniesiemy jeżeli teraz podejmiemy jakieś szalone decyzje, aby odjechać kilka spotkań. Najlepszym rozwiązaniem będzie zaakceptować sytuację i czekać na kolejny sezon.
Autor: ŁUKASZ JAŻDŻEWSKI
Tygodnik Żużlowy











