W niedzielnym meczu z Or³em £ód¼ opolanie potwierdzili, ¿e s± jednym z najs³abszych zespo³ów w kraju.

Mimo, ¿e bieg juniorski zakoñczy³ siê zwyciêstwem go¶ci w stosunku 4:2, to ju¿ po trzech wy¶cigach prowadzili gospodarze. Brian Lyngso i Piotr Rembas bez wiêkszych problemów pokonali Mathiasa Kroegera i Henninga Bagera i tym samym doprowadzili do wyniki 10:8. Wydawa³o siê, ¿e to pocz±tek drogi po zwyciêstwo kolejarzy.

Nic bardziej mylnego. ¯aden z zespo³ów nie potrafi³ na d³u¿ej wyj¶æ na wiêksze prowadzenie. Bardzo nierówno jechali wszyscy gospodarze. Adam Pawliczek zawali³ pierwszy bieg, Czech Lubos Tomicek podobnie, a S³awomir D±browski zdecydowanie nie móg³ siê dogadaæ ze swoim motorem.

Wszystko jednak nie wygl±da³o ¼le a¿ do biegów nominowanych. Przed nimi opolanie prowadzili 42:36. Brakowa³o im wiêc tylko 4 punktów do wygranej i przy okazji zainkasowania punktu bonusowego. Ostatnie dwa wy¶cigi pokaza³y, ¿e Kolejarz nie ma czego szukaæ w play offach – walce o pierwsz± ligê, a co dopiero w niej samej.

Najpierw bowiem przy starcie do 14 biegu do¶wiadczony Lyngso pope³ni³ dziecinny b³±d, nie utrzyma³ motoru i z niego spad³.

Pó¼niej Rembas, je¿d¿±cy trener Kolejarza, ten od którego inni powinni siê uczyæ, jad±c na pierwszym miejscu pozwoli³ siê wyprzedziæ przeciwnikom, po czym uderzy³ w bandê. Z powtórki zosta³ wykluczony, a go¶cie dziêki temu pojechali na 5:0. – Mimo, ¿e wygra³em start, czu³em, ¿e nie jestem tak szybki jak przeciwnicy. Dlatego mnie wyprzedzili. Upa¶æ pomóg³ mi jednak przeciwnik – mówi³ po meczu Rembas. Trzeba jednak dodaæ, ¿e nie by³o kontaktu miêdzy nim a ³odzianinem.

Tym samym wiêc Rembas zawali³ drug± imprezê w ci±gu tygodnia na w³asnym torze. Przypomnijmy, ¿e w czwartek wypad³ z rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Polski.

Ostatni wy¶cig to znów beznadziejna postawa opolan. Adamowie Czechowicz i Pawliczek dali siê spokojnie objechaæ przez Stanis³awa Burzê i Emila Kramera. To oznacza³o, ¿e w³a¶nie Orze³ zdoby³ na opolskim torze dwa punkty za zwyciêstwo, plus jeden bonusowy, za lepszy bilans ma³ych punktów.

Trudno nie wspomnieæ o tym, który mia³ byæ liderem opolskiego zespo³u, Lubosu Tomicku. Zawodnik co prawda w dwóch biegach zaprezentowa³ siê wy¶mienicie, jednak w pierwszym wjecha³ w ta¶mê, w czwartym dojecha³ w tyle stawki. – W pierwszym biegu mia³em problemy z motorem, wiêc przesiad³em siê na drugim. Na nim dobrze mi siê jecha³o, ale znów przesiad³em siê na ten pierwszy – t³umaczy³ Tomicek. Powtarza siê wiêc historia sprzed kilku lat, kiedy to Bohumil Brhel, je¼dziec Javy, na meczach w Polsce testowa³ swoje motory. Ciê¿ko inaczej wyt³umaczyæ zachowanie Tomicka teraz.

Mecz z Or³em to te¿ kolejny przyk³ad braku atmosfery w zespole. To postaw± obcokrajowców krajowi zawodnicy t³umaczyli pora¿kê. – Postawa Tomicka jest dziwna. Ja co prawda te¿ nie jecha³em idealnie. Ale gdyby¶my wszyscy zdobywali po dziewiêæ punktów, zwyciêstwo by³oby nasze – oceni³ kapitan Adam Pawliczek.

– Jestem zdenerwowany. Pope³niali¶my g³upie b³êdy. Powinni¶my mecz wygraæ – mówi³ z kolei Lyngso. Nie by³o u niego jednak widaæ tego zdenerwowania. Po meczu wygl±da³ raczej na zadowolonego z wystêpu i zainkasowania kolejnych kilkuset euro.

Przegrywaj±c ten mecz Kolejarze znów wypadli z czwórki premiowanej wystêpem w play offach, a chc±c do nich wej¶æ, musz± na pewno wygraæ pozosta³e dwa mecze u siebie – z Krosnem i Miszkolcem, a dodatkowo walczyæ o bonus w Równem. W innym przypadku du¿o zale¿eæ bêdzie od dyspozycji rywali

Gazeta Wyborcza Opole

Komentarze

komentarzy