Prezes Sawicki: Bardzo mocno nastawiamy się na awans

0
769

Na łamach Przeglądu Sportowego prezes Grzegorz Sawicki odpowiada na popularne w ostatnim czasie pytania dotyczące finansów w klubie, zwolnienia Mirosława Korbela oraz braku powołań dla części zawodników, którzy w OK Bedmet Kolejarzu Opole mają podpisane kontrakty, ale nie mieli okazji do reprezentowania klubu.

Pełny wywiad poniżej:

O kłopotach Wandy, która od jakiegoś czasu wystawia skład złożony głównie z juniorów, wiadomo było od dawna, ale informacja o problemach opolan była pewnego rodzaju zaskoczeniem. – Przez to, że „Przegląd Sportowy” podchwycił ten temat, to setki telefonów od zaniepokojonych kibiców musiałem odebrać – przyznał rozgoryczony prezes OK Bedmet Kolejarza, Grzegorz Sawicki.

– To jak to zatem jest panie prezesie, ale tak bez „owijania w bawełnę” są zaległości finansowe w stosunku do żużlowców, czy ich nie ma? – rozpoczęliśmy rozmowę ze sternikiem opolskiego klubu.

– Myślę, że niejeden klub w PGE Ekstralidze, o Nice 1. LŻ czy drugiej lidze nawet nie wspominając, ma jakieś zaległości w stosunku do zawodników. My też nie jesteśmy pod tym względem idealni, ale mówienie czy pisanie o tym, że Kolejarz ma spore problemy finansowe a zawodnicy od dłuższego czasu jeżdżą za darmo jest rażącym nadużyciem. Staramy się na bieżąco realizować nasze zobowiązania wobec zawodników. Zdarzają się sytuacje, zresztą jak w wielu klubach, że są jakieś faktury jeszcze nie popłacone, ale wynika to z faktu, że nasz budżet opiera się w znacznej mierze na dotacjach z miasta , urzędu marszałkowskiego oraz wpłat sponsorów, gdzie jest określony harmonogram ich wypłat. Zawodnicy mają wiedzę kiedy i w jakich wysokościach powstałe zaległości będą regulowane. Zapewniam jednak , że nie są to zaległości znaczące. Nie jest też tak, że nasi zawodnicy jeżdżą za darmo. Potwierdził to również w jednym z wywiadów Hubert Łęgowik. Czekamy właśnie na przelew kolejnej transzy dotacji. Na dodatek w ostatnim czasie nie było też meczów na naszym obiekcie, więc tym samym nie mieliśmy wpływów z biletów. Mimo to staramy się regularnie przekazywać zawodnikom kwoty wynikające z naszych ustaleń. Tym samym sugerowanie, że sytuacja jest bardzo zła, jest zwyczajnie dla nas krzywdzące.

– Tego typu plotki pojawiają się z reguły gdy pretensje zaczynają mieć sami zawodnicy.

– Panie redaktorze ja nie słyszałem o tego typu zarzutach ze strony żużlowców. Dodatkowo tak jak mówiłem wcześniej zawodnik naszej drużyny Hubert Łęgowik stwierdził , że klub jest wypłacalny i to powinno uciąć wszystkie plotki dotyczące tej sprawy. Tworzenie historii na podstawie jednego wpisu brata naszego zawodnika w mediach społecznościowych ( który został szybko usunięty ) wprowadza chaos, zamieszanie i tworzy nieprawdziwy obraz naszego klubu. Myślę, że tego typu sprawy wypływają dlatego, że komuś zależy by wprowadzić niepokój w naszym klubie i to na kilka tygodni przed ciężkimi meczami fazy play off. Oskarżyć jest łatwo – zdementować trudno. Jako zarząd przykładamy wielką wagę do budowania dobrego wizerunku klubu. Obserwują nas sponsorzy, władze miasta, wojewódzkie i kibice, którzy finansują klub. Każda taka niepotwierdzona plotka przekazana za pośrednictwem poważnego portalu jakim jest „Przegląd Sportowy” może budzić uzasadniony niepokój. Musimy później tłumaczyć, wyjaśniać. Zajmuje to wiele czasu i do końca nie mam pewności czy wyjaśnienia były przekonywujące . Przed ostatnim meczem z Zooleszcz Polonią Bydgoszcz mieliśmy z zawodnikami spotkanie. Pytaliśmy ich czy mają jakieś zastrzeżenia, problemy sprzętowe. Czy jesteśmy w stanie im z czymś pomóc? Wyjaśniliśmy sobie nieporozumienie jakie wyniknęło z brakiem powołania Kevina Woelberta na mecz z Wandą. Skarżył się, że z internetu dowiedział się, iż nie pojedzie w meczu z Wandą Kraków (sytuacja dotyczyła poprzedniego terminu tego spotkania, które ostatecznie nie doszło wtedy do skutku – przyp. red.) Pokazałem wtedy Niemcowi wiadomość mailową, którą do niego wysłaliśmy. Prosiłem zawodników o to , że jeżeli mają jakieś problemy czy zastrzeżenia, to zgłaszali je bezpośrednio do zarządu czy trenera, a nie rozmawiali przez media. Zarząd jest dostępny na każdym treningu, odbieramy telefony, więc możemy każdą sprawę omówić w bezpośredniej rozmowie. Rozstaliśmy się w dobrej atmosferze i z nadziejami na wygrany mecz. Potwierdziliśmy stawiany cel, jakim jest awans.

– A dlaczego w ogóle podjęliście decyzję o tym, żeby mecz z Wandą odjechać na innych zasadach finansowych niż pozostałe? Tego typu informacje tylko potęgują plotki o kłopotach finansowych.

– Nie jest naszą winą, że Wanda od jakiegoś czasu wystawia taki skład, jaki wystawia. Przed sezonem żużlowcy pytali się nas czy będziemy kombinowali ze składem i w meczach ze słabszymi drużynami wystawiali np. głównie młodzież. Powiedzieliśmy im, że nie. Dlatego teraz nie będziemy tego zmieniać. Zważywszy jednak na fakt, że krakowski klub robi to, co robi, musieliśmy jakoś zareagować i przeprowadziliśmy rozmowy z naszymi zawodnikami na temat sfinansowania tego spotkania. Część się zdecydowała na nowe warunki, część nie. Zaznaczam, że warunki finansowe jakie zaproponowaliśmy są zgodne z obowiązującymi przepisami. Inną sprawą jest to, że jakbyśmy wystawili naszych młodzieżowców to tylko spotęgowalibyśmy plotki o złej sytuacji finansowej. Czyli i tak źle i tak niedobrze.

– Wracając do zawodników. Jeśli nie wszyscy, to może tylko Michał Szczepaniak ma do was pretensje, że mu nie płacicie?

– Nie mam takiej informacji od Michała. Po tym co napisał jego brat przeprowadziliśmy z nim rozmowę. W rozmowie wyraził zaskoczenie, że taki wpis, o takiej treści opublikował jego brat. Jestem przekonany, iż z wynagrodzenia, które dotychczas otrzymał od naszego klubu powinien być zadowolony. Jeżeli przeliczylibyśmy punkty zdobyte w tym sezonie, do wynagrodzenia, które do tej pory otrzymał, to nie jest tak źle, a mówienie , że od dawna jeździ za darmo, to jest duża przesada i nieprawda. Czekają nas ciężkie mecze fazy play off i cały czas liczymy, że Michał będzie tym zawodnikiem, który będzie punktował tak, jak zakładaliśmy to sobie przed sezonem podpisując z nim kontrakt. Umowy z zawodnikami są takie, że część środków wypłacają im sponsorzy. Gdy nie ma wyników, to oni mówią wyraźnie: Halo! Co się dzieje? Michał zatem nie powinien mieć żadnych pretensji do naszego klubu i myślę, że ich nie ma.

– A dlaczego rozstaliście się z trenerem Mirosławem Korbelem? Może ta sprawa również miała podłoże finansowe?

– Odpowiedź na to jest chyba oczywista. Cel, który sobie postawiliśmy przez sezonem, czyli awans do Nice 1. LŻ, się oddala i musieliśmy jakoś zareagować. Od początku sezonu wiadomo było, że interesuje nas start w play-offach z pierwszej pozycji. Po porażce z bydgoszczanami straciliśmy na to szansę, więc przyszła pora aby się pożegnać. Nie jest prawdą, że trener nie otrzymał jakiegoś wynagrodzenia. Można do niego zadzwonić i to sprawdzić. Za pracę do lipca w 100% jest rozliczony. Pozostała tylko kwestia sierpnia. Sam się zastanawia czy wystawi nam fakturę za ten miesiąc, który obejmuje wypowiedzenie umowy, a w którym nie będzie już pełnił swoich obowiązków. Rozstaliśmy się w zgodzie za porozumieniem stron. Podziękowaliśmy za pracę i zakończyliśmy współpracę.

– Tydzień temu wypożyczyliście z truly.work Stali Gorzów Erika Rissa. Niemiec nie pojechał jednak w meczu z Polonią. Nie ma go w składzie też na mecz z Wandą. To również wywołuje różnego rodzaju plotki.

– Kontraktując Rissa sprawdziliśmy jego kalendarz startów i wiedzieliśmy dokładnie, że terminy naszych meczów pokrywają się z jego obowiązkami w Anglii. Żużlowiec zapewnił, że postawa się załatwić sobie zwolnienie w brytyjskim klubie, ale nie udało mu się dogadać. Nie dostał tej zgody. Dlatego nie pojechał w niedzielę, dlatego też zabraknie go w piątek. Czynimy starania, żeby pojechał z nami na ostatni mecz fazy zasadniczej do Poznania, ale nie wiem czy nam się to uda. Będzie mógł pomóc nam dopiero w play-offach.

– Od paru dni macie w składzie indywidualnego mistrza Wielkiej Brytanii – Charlesa Wrighta. Ani razu jeszcze w tym sezonie z niego nie skorzystaliście. Czy dostanie w końcu swoją szansę?

– Bardzo się z jego tytułu cieszymy. Od razu wysłaliśmy mu gratulacje. Myślę, że zarówno on, jak i Richard Lawson dostaną szansę zaprezentowania swoich możliwości. W przyszłym tygodniu chcemy zrobić w Opolu krótkie zgrupowanie i ściągnąć na nie wszystkich zawodników, których widzimy w szerokiej kadrze na play-offy. Chcemy by Wright na nim się pojawił. Na pewno nikogo więcej do klubu nie będziemy już kontraktować. Kadra jest zamknięta. Opieramy się na tym potencjale zawodniczym, który mamy i przygotowujemy do decydującej fazy sezonu.

– To znaczy, że nie złożyliście jeszcze broni i będziecie walczyć o awans?

– Ależ oczywiście! Play-off rządzi się swoimi prawami, wszystko zaczyna się od początku. Bardzo mocno nastawiamy się na awans. Chcielibyśmy się w końcu wyrwać z tej drugiej ligi. Czy nam się to uda? Trudno powiedzieć. To jest tylko sport. Bydgoszcz i Poznań mają bardzo silne zespoły, ale w naszym także tkwią spore rezerwy. Stąd m.in. zmiana trenera, żeby być może jakoś mentalnie pobudzić naszych chłopaków. Myślę, że II liga jest na tyle mocna, że mogą z niej awansować dwa zespoły. Jest więc o co walczyć.

– A organizacyjnie i finansowo OK Bedmet Kolejarz Opole jest przygotowany na wyższą klasę rozgrywkową?

– Organizacyjnie przez trzy lata zrobiliśmy tak ogromne postępy, że na pewno sobie poradzimy. Sponsorów też przybywa, ale na nich wpływ mają wyniki i atmosfera wokół drużyny. Dlatego nieprawdziwe plotki o problemach finansowych nam nie pomagają. W tym roku mamy budżet, który pozwoli nam objechać sezon. W Nice 1. LŻ też myślę, że byśmy sobie poradzili. Dotację z miasta mamy zagwarantowaną jeszcze przez trzy kolejne lata. Do tego otrzymaliśmy obietnicę, że jeśli awansujemy, to możemy liczyć na dodatkowe wsparcie. A zatem walczymy do końca.

źródło: Przegląd Sportowy

Komentarze

komentarzy