Z Januszem Kowalskim – wiceprezydentem Opola odpowiedzialnym m.in. za sport przeprowadził Łukasz JażdĽewski („Tygodnik Żużlowy” 2015, nr 8)

– Czy bywa pan na zawodach żużlowych?

– Bywałem na zawodach żużlowych gdy mieszkałem na stałe w Opolu i mam zamiar bywać w tym roku. Bohaterem mojej młodości był Wojciech Załuski – gwiazda Kolejarza i to jest najlepszy dowód na to, że interesowałem się tym co dzieje się na stadionie przy Wschodniej.

– Czym imponował Wojciech Załuski?

– Dla kilkulatka sukcesy Wojciecha Załuskiego były niejako życiowym drogowskazem i to był jeden z bohaterów mojego dzieciństwa. Wychowałem się na bliskim Zaodrzu i na podwórku była rywalizacja kto był kibicem Odry, a kto Kolejarza. Odwieczny dylemat. Miałem nawet swój ulubiony kapsel z Pepsi kupiony gdzieś na Węgrzech, który – gdy grałem w kapsle – był Wojtkiem Załuskim. Stąd moje pozytywne emocje związane z tą postacią.

– Jakie jest miejsce żużla w opolskim sporcie?

– Jak na razie bardzo średnie, ponieważ od strony organizacyjnej i sportowej ostatnie lata nie były zbyt udane. Potrzebny był pewien wstrząs, który dokonuje się w obecnej chwili. Trzeba dać nową energię dla środowiska, które na zdrowych fundamentach odbuduje opolski żużel, tak aby nie był on w ogonie drugiej ligi. Opole zasługuje przynajmniej na pierwszą ligę, ponieważ z punktu widzenia sponsoringowego na to nas stać.

– Czy żużel ma okazję, aby być jednym z „okrętów flagowych” Opola?

– Oczywiście, że tak. Żużel od zawsze był wpisany w historię Opola i nie tylko dlatego, że był Jerzy Szczakiel. Ryk silników towarzyszył mieszkańcom Opola, a zwłaszcza dzielnicy, w której jest położony stadion. Wszystko zależy od tego jak organizacyjnie i sportowo nowy podmiot poukłada wszystkie sprawy. Jeżeli będzie możliwość wykorzystania potencjału sponsoringowego i sportowego to myślę, że żużel może liczyć na wsparcie miasta. Najlepszym przykładem tego jest, że przeznaczyliśmy o dziesięć procent więcej środków finansowych. Mam nadzieję, że spowoduje to odrodzenie żużla. Zakładam, że zacznie odradzać się w tej formule, która mieszkańcom Opola i kibicom była najbliższa, czyli szkolenia własnych wychowanków. To była zawsze siła Opola. Od tego trzeba dzisiaj zacząć, aby myśleć o tym, żeby żużel był okrętem flagowym. Zdaję sobie sprawę, że dochowanie się własnego zawodnika jest długotrwałym procesem, ale uruchomienie szkółki to jeden z priorytetów. Będziemy bacznie się temu przyglądać.

– Dlaczego Kolejarzowi nie przyznano dotacji, jakie jest uzasadnienie takiej decyzji?

– Bez żadnych widoków na przyszłość trudno było udzielać po raz kolejny dotacji, kiedy wiadomo było, że nie spełni się ten nasz scenariusz funkcjonowania podmiotu, który może osiągać cele sportowe i organizacyjne. Nie chcę mówić złego słowa na Kolejarza. Doceniam to, że prezes Drozd z grupą swoich współpracowników utrzymywali żużel i doceniam to, że dzisiaj chce współpracować z osobami, które ten żużel będą odbudowywać. Te rzeczy są najważniejsze, myślę że to fundament sukcesu.

– Prezes Drozd podkreślał, że nie rozmawiano z nim nt. problemów klubu…

– Nie jest to żadną tajemnicą. Z nikim nie spotykałem się podczas trwania procesu konkursowego kiedy to na podstawie dokumentów złożonych, koncepcji sportowej i organizacyjnej kluby ubiegały się o dofinansowanie. To są środki publiczne i pieniądze mieszkańców Opola. Jestem wyczulony na kwestię nacisków i tych dobrych i tych złych. Skoro ma decydować kryterium w postaci złożonego wniosku i to ma się obronić, to wszystkie klubu powinny mieć takie same szanse. Jeżeli siadłbym z dwoma, trzema klubami i rozmawiał nt. ich problemów, a mogłoby to wpłynąć na decyzję, to byłoby to z naszej strony nieprofesjonalne.

– Trwa bój o licencję na starty, co stanie się jeżeli Hawi Racing Team nie otrzyma licencji na starty w lidze?

– Zakładam, że sport żużlowy w Opolu odbuduje się, początkowo może poprzez otworzenie szkółki i szkolenie dzieci i młodzieży. Sprawy związane ze startem zostawiam bezpośrednio profesjonalistom, którzy zajmują się organizacją klubu sportowego. Nie chcę się teraz wypowiadać, ponieważ nie jest to zadanie miasta, aby rozwiązywać problemy, których jeszcze nie ma. Zakładam, że spełni się pozytywny scenariusz. Poczekajmy na ostateczną decyzję. Jeżeli ma być jakiś sygnał czy przyzwolenie ze strony miasta, który umożliwi, aby w Warszawie była podjęta pozytywna decyzja to jesteśmy jak najbardziej otwarci. Chcę, aby przeznaczone przez nas pieniądze były jak najefektywniej wykorzystane na odbudowę opolskiego żużla. Ważne jest to, że Hawi Racing Team ma zdolność organizacyjną. Przykładem jest gala żużla na lodzie, widowisko które mieliśmy na Toropolu świadczy o tym jak najlepiej.

– Skąd pomysł, aby sportem żużlowym w Opolu zajęło się HRT?

– To był pomysł środowiska żużlowego. Miasto ma za zadanie udzielać wsparcia tym podmiotom, które o to występują i reprezentują odpowiedni poziom organizacyjny oraz sportowy i chcą się w to zaangażować profesjonalnie bądĽ społecznie.

– Co dalej ze stadionem przy ulicy Wschodniej i jego modernizacją?

– Właśnie dzisiaj wpłynęło pismo o tym, że Kolejarz zrezygnował z użytkowania stadionu. Najpierw musimy zrobić przegląd tego co mamy. Uporządkować wszystkie kwestie formalnoprawne i organizacyjne. Chciałbym, aby ten stadion był udostępniony Hawi Racing Team i Wolverines Opole – drużynie footballu amerykańskiego, ponieważ takie pismo z ich strony do miasta wpłynęło. Jest to idea bardzo dobra, ponieważ generuje przychody, ruch i zwiększa szansę na to, że obiekt będzie modernizowany.

– Czy Turniej Mistrz Świata Jerzy Szczakiel zaprasza na Opolszczyznę może stać się flagową imprezą miasta tak jak np. rajd festiwalowy czy opolski maraton.

– Jerzy Szczakiel jest instytucją żużla w Polsce i na świecie. Sam jest wielką osobowością, czego najlepszym przykładem jest to, że ma już swoje miejsce w Opolu. Jeżeli będzie pomysł, aby tak jak gala żużla na lodzie tak turniej poświęcony Jerzemu Szczakielowi stał się eventem bądĽ marką w sezonie wiosenno-letnim to nie widzę przeszkód.

– Co chciałby pan przekazać kibicom żużla w Opolu.

– Przede wszystkim dziękuję za roztropność i zrozumienie, za to, że potrafimy usiąść do rozmów przy jednym stole i zastanawiać się co zrobić, aby dla opolskiego żużla nastały lepsze czasy. Nieraz trzeba zrobić krok w tył, aby zrobić trzy kroki do przodu. Dziękuję za zrozumienie, ponieważ dla mnie to nie były łatwe decyzje i zakładam, że po kilku miesiącach, być może dwóch latach będziemy wracać do 2015 roku jako wydarzeń, które zapoczątkowały coś dobrego. Chcę podziękować tym, którzy będą chcieli odbudować opolski żużel jak i tym, którzy ten żużel utrzymywali z panem Drozdem na czele. Proszę kibiców o pozytywne myślenie.

ROZMAWIAŁ: ŁUKASZ JAŻDŻEWSKI
¬RÓDŁO: „Tygodnik Żużlowy” 2015, nr 8

Komentarze

komentarzy