Woelbert: Odwzajemnić zaufanie

0
35

Rozmowa z Kevinem Woelbertem – Indywidualnym Mistrzem Niemiec, zawodnikiem Kolejarza Opole, Region Varde Elitesport, Grpiarna Speedway Nykoping i MSC Wittstock. W wywiadzie dla Tygodnika Żużlowego niemiecki zawodnik Kolejarza Opole opowiada czym dla niego są starty w polskiej lidze, dlaczego zdecydował się na przedłużenie kontraktu w Opolu, ligach zagranicznych, przygotowaniach do sezonu oraz celach na najbliższy sezon.

– Wróciłeś do polskiej ligi po przerwie, jakie wrażenia?

– Jak najbardziej pozytywne. Po złych wieściach z ligi angielskiej z początku sezonu skupiłem swoją uwagę na startach na kontynencie. To była dobra decyzja. Jeździłem w polskiej lidze kilka lat, jako junior odnosiłem sukcesy z zespołem z Zielonej Góry, ale potem zmieniły się zasady. W każdym momencie kariery starałem się wywalczyć miejsce w drużynie, ale nie było to łatwe. W minionym sezonie dostałem szansę, aby reprezentować Opole. Byłem z tego powodu bardzo zadowolony. Zainwestowałem sporo czasu by osiągnąć dobre rezultaty.

– Byłeś jednym z najskuteczniejszych zawodników zespołu, w czym tkwi źródło twoje dobrej dyspozycji?

– Możliwość jazdy w Polsce to coś wspaniałego. Kibice wspierają zawodników, a kluby są profesjonalne. W lidze można spotkać wielu zawodników, którzy jeżdżą na wysokim poziomie. Żałuję, że Kolejarzowi nie udało się awansować do fazy play-off, jednak w sporcie chodzi o to, aby wgrywać. Cieszę się, że byłem jednym z najskuteczniejszych jeźdźców zespołu, jednak na swoje wyniki mocno pracowałem. Spędziłem bardzo wiele czasu w warsztacie oraz na testach i treningach. Z drugiej strony zdawałem sobie sprawę z tego, że po absencji w polskiej lidze i startach jedynie w Anglii potrzebuję zmian. Od kilku lat współpracuję z Antonem Nischlerem, który wspomaga mnie kiedy tylko może, tak więc składowych mojego dobrego wyniku jest kilka.

– Zaraz po zakończeniu sezonu zdecydowałeś się pozostać w Kolejarzu, nie rozważałeś przenosin do innego zespołu?

– Klub z Opole dał mi szansę startów w minionym roku, nie widzę powodów, dla których miałbym być nielojalny i nie odwzajemnić zaufania w nadchodzącym sezonie. Miałem inne opcje, ale dobrze się czuję w Kolejarzu. Ludzie wokół klubu ciężko pracują i są profesjonalistami.

– Kolejarz zakontraktował nowych zawodników, jednak w zespole jest więcej jeźdźców niż miejsc. Czy nie boisz się, że będziesz siedział na ławce rezerwowych?

– Naszym celem jest awans do fazy play-off i zrobienie kroku w stronę pierwszej ligi. Do tego potrzebujemy dobrych zawodników w optymalnej formie. Jeżeli nie będę jeździł na tyle dobrze, aby być w składzie, to kto inny zajmie moje miejsce. Jednak bez obaw. Moje przedsezonowe plany idą w dobrym kierunku, zarówno ja, jak i moje motory będziemy dobrze przygotowani.

– Na zakończenie sezonu zdobyłeś tytuł Indywidualnego Mistrza Niemiec, co on dla ciebie oznacza?

– Jestem bardzo zadowolony z tego, że zdobyłem ten tytuł. To było ukoronowanie sezonu, pokazuje obrany kierunek i trafność decyzji, które podjąłem. Miałem kłopoty z niemiecką federacją jeżeli chodzi o obsadę miejsc w drużynie narodowej, zawodach cyklu Best Pairs, oraz dzikie karty na GP czy SEC. Myślę, że to była najlepsza próbka moich umiejętności.

– W nadchodzącym sezonie zobaczymy ciebie w Polsce, Danii, Szwecji i Niemczech, czy to nie za dużo lig?

– Nie uważam, aby było to za dużo. Przede wszystkim należy spojrzeć na ilość meczy. Myślę, że nie jest ich więcej niż w Anglii. Do wszystkich wymienionych krajów mogę udać się z mojej bazy w Niemczech. Ponadto mecze w innych ligach nie kolidują z tymi w Polsce.

– Jak przygotowujesz się do nadchodzącego sezonu?

– Spędzam dużo czasu w warsztacie i na treningu ogólnorozwojowym. Ponadto mam spotkania ze sponsorami. Jest bardzo dużo do zrobienia. W lutym będę miał chwilkę przerwy, a potem chciałbym odjechanie kilka testowych okrążeń.

– Jakie cele stawiasz sobie przed sezonem?

– Mam nadzieję, że będę punktował równie dobrze i stabilnie jak w poprzednim roku, wspólnie z Kolejarzem awansujemy do pierwszej ligi, a ja zakwalifikuję się do GP.

Autor: ŁUKASZ JAŻDŻEWSKI
Tygodnik Żużlowy nr 1

Komentarze

komentarzy