adam pawliczek

Sukcesy i medale

DMP:

1988 – srebrny medal
1989 – brązowy medal
1990 – srebrny medal

IMP:

1988 – XVI miejsce
1990 – VIII miejsce
1991 – IX miejsce
1997 – XVI miejsce
1998 – XI miejsce
1999 – XVI miejsce

MPPK:

1989 – VIII miejsce

Złoty Kask:

1988 – IX miejsce
1994 – XII miejsce
1999 – VIII miejsce

MIMP:

1984 – srebrny medal
1985 – XII miejsce

MMPPK:

1984 – srebrny medal
1985 – IV miejsce

MDMP:

1984 – srebrny medal

Srebrny Kask:

1984 – IX miejsce

Starty w Lidze Polskiej

  • ROW (RKM) Rybnik 1982 – 1994, 1997 – 2003, 2009
  • GKM Grudziądz 1995 – 1996
  • Kolejarz Opole 2004 – 2008, 2010

Statystyki w Opolu

Sezonów: 6
Meczów: 55
Biegów: 254
Punktów: 397 +54
Średnia biegowa: 1.776 pkt/bieg

Adam Pawliczek

ur. 16 września 1964 w Rybniku, Polska

Wychowanek rybnickiego ROW-u. Z macierzystą drużyną zdobył trzy medale Drużynowych Mistrzostw Polski (dwa srebrne i jeden brązowy). Największe sukcesy osiągał będąc juniorem. Był srebrnym medalistą Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski z 1984 roku. Przegrał wówczas baraż o złoto z opolaninem Wojciechem Załuskim. W tym samym roku, na domowym torze w Rybniku, razem z Mirosławem Korbelem i Eugeniuszem Skupieniem zdobył srebrny medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Złoto ponownie zgarnął mu sprzed nosa Załuski, tym razem wspólnie z Rolandem Wieczorkiem i Mieczysławem Drozdem. Wraz z drużyną zdobył jeszcze jeden srebrny medal, tym razem Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski.

Jako senior w rozgrywkach indywidualnych medali nie zdobywał. Wystąpił w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych, lecz bez powodzenia. Trzykrotnie wystartował w finałach Złotego Kasku i aż sześciokrotnie w finałach Indywidualnych Mistrzostw Polski. Najwyższe miejsce jakie w nich zajął to ósme.

W 1995 roku opuścił rybnicką drużynę i przez dwa sezony reprezentował barwy GKM-u Grudziądz, walnie przyczyniając się do awansu do ekstraklasy. Następnie wrócił do Rybnika, ponownie będąc jego mocnym punktem. Najlepszy pod względem średniej był 1999 rok, uzyskał biegopunktówkę równą 2,552, co dało mu szóstą pozycje w klasyfikacji drugiej ligi. Lepsi byli wówczas jedynie Loram, Louis, Drabik, Ermolenko i Wiltshire.

W 2004 roku po raz drugi opuścił macierzysty klub i przeniósł się do KŻ Kolejarz Opole. Transfer doświadczonego Pawliczka był strzałem w dziesiątkę opolskich działaczy. 40-letni już zawodnik był jednym z liderów zespołu, który szturmem wywalczył awans na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Po awansie wyniki Pawliczka, podobnie jak całej drużyny, były już znacznie słabsze. Opolski zespół ponownie znalazł się w drugiej lidze, co pozwoliło odżyć Pawliczkowi. Kolejne dwa sezony w jego wykonaniu były nawet lepsze niż debiutancki w plastronie Kolejarza. Regres wyników przyszedł dopiero w 2008 roku, jednak wydawało się, że dla 44-letniego zawodnika to naturalna kolej rzeczy.

W ciągu pięciu lat startów w opolskim klubie wystąpił w 51 meczach, w których wywalczył 359 punktów. W 2009 roku nieoczekiwanie wrócił do pierwszoligowego wówczas Rybnika, gdzie pełnił podwójną rolę jeżdżącego trenera.

Na początku sezonu 2010, niespodziewanie po Pawliczka ponownie sięgnęli działacze KŻ Kolejarz Opole, który borykał się z problemami kadrowymi. Pawliczek zaliczył swoisty renesans formy w pierwszych meczach sezonu, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem kadry opolskiej drużyny. Po zdobyciu kompletu punktów przeciwko Ostrovii Ostrów Pawliczek w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że przy odpowiednim dosprzętowieniu za dwa lata wystartuje w Grand Prix. Ambitne plany ówczesnego 46-latka pokrzyżowała jednak poważna kontuzja. 15 czerwca 2010 podczas treningu w Rybniku „Adamo” stracił panowanie nad motocyklem w pierwszym łuku i uderzył w bandę razem z Mateuszem Domańskim. Młody rybniczanin na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o Pawliczku. Zawodnik Kolejarza w stanie krytycznym przewieziony został do szpitala, gdzie lekarze zdiagnozowali skomplikowane złamanie kości udowej, kilku żeber i obrzęk płuc. Przez kilka dni Adam utrzymywany był w stanie śpiączki farmakologicznej, a oddychał za niego respirator. Mimo rozległych obrażeń i nie najmłodszego już organizmu, Pawliczek w zaskakująco szybkim tempie powrócił do zdrowia. Po wypisaniu ze szpitala stwierdził dobitnie, że nie zamierza kończyć żużlowej kariery i w przyszłym sezonie powraca do ścigania. Tych planów nie udało się już jednak zrealizować.

Na sezon 2011 Pawliczek ponownie objął trenerską posadę w macierzystym Rybniku.