W najbliższą sobotę w Opolu odbędzie się półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy. Po raz pierwszy w naszym mieście, co nie znaczy, że to pierwszy kontakt zawodników reprezentujących Kolejarza z tym rodzajem rozgrywek.

Debiut zawodnika Kolejarza Opole w Mistrzostwach Europy miał miejsce równe trzydzieści lat temu. W 1981 r. Jan Hertel wystartował w zawodach rozgrywanych jako Mistrzostwa Europy Juniorów. Udanie przeszedł przez zawody ćwierćfinałowe w węgierskim Szeged (3 miejsce – 11 punktów) i awansował do turnieju półfinałowego w Abensbergu. Tutaj też nie było Ľle, po dwóch zwycięstwach i jednym ostatnim miejscu, niestety w kolejnym starcie upadł na tor i został wykluczony z powtórki. Z 6(3,0,3,w, -) punktami zajął 11 miejsce, a na dodatek po zawodach pozostał w Niemczech i w ten sposób zakończył karierę żużlowca w Opolu. Potem startował jeszcze w klubach niemieckich i angielskich, a aktualnie jest menedżerem w klubie AC Landshut. Do finału jednak nie awansował.

jan hertel

Jan Hertel, pierwszy reprezentant Kolejarza w zawodach rangi europejskiej.

Dwa lata później do rywalizacji przystąpił kolejny junior Kolejarza – Wojciech Załuski. Rozstawiony od razu w półfinale w Leningradzie wywalczył 7 punktów (1,u,3,2,1) i po przegranym dodatkowym biegu z Andreasem Kovacsem (Węgry) i Valentino Furlanetto (Włochy) awansował do finału do Lonigo, ale tylko jako rezerwowy. Ponieważ przyjechali wszyscy zawodnicy, którzy zakwalifikowali się z półfinałów, nie dane było mu zaprezentować się w finałowych zmaganiach.

wojciech załuski

Wojciech Załuski był blisko sukcesów na europejskiej arenie.

Rok później Wojciech Załuski zdecydowanie wygrał turniej półfinałowy na torze w Gorzowie. Szczegóły z tego turnieju w tabeli pochodzącej z programu z tamtych zawodów.
Finał w 1984 r. odbywał się na torze w King’s Lynn. Mistrzem został Marvyn Cox, a Załuski z dwoma punktami zajął odległe15 miejsce. Na usprawiedliwienie naszego zawodnika niech będzie, że połowa lat 80-tych to czasy głębokiego kryzysu gospodarczego i dostęp do sprzętu wysokiej klasy był bardzo ograniczony. Tak na marginesie, to m.in. ten sam rok, w którym w leszczyńskich finale Drużynowych Mistrzostw Świata reprezentacja Polski zajęła ostatnie miejsce zdobywając zaledwie 8 punktów (przy 44 punktach zwycięskich Duńczyków).

polfinal me

Punktacja z półfinału w Gorzowie

Finał w King’s Lynn pozostał w pamięci jeszcze z innego powodu. Zawody zakończyły się tragicznie dla młodego Szweda Leifa Wahlmanna, który zmarł po upadku w czwartej kolejce startów.

Potem już Kolejarze nie mieli zawodników tej klasy, co Wojciech Załuski, a z czasem mistrzostwa Europy przestały być organizowane przez FIM i wystartowały jako mistrzostwa seniorów organizowane przez UEM.

W 2002 r. Sławomir Drabik, reprezentujący wówczas Kolejarza Opole, wywalczył awans do finału Mistrzostw Europy startując w półfinale w Terenzano. Drabik zajął szóste miejsce 9+3(0,3,2,2,2) po dodatkowym biegu. Z dużymi szansami na tytuł, przygotowywał się do występu startując gościnnie na torze Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Upadek podczas piątkowego treningu spowodował, że zamiast na finał do Rybnika udał się do szpitala w Piekarach.

Szanse medalowe były spore, co potwierdził Drabik rok póĽniej zdobywając medal srebrny, ale już jako zawodnik… WTS Wrocław.

Tak więc jak dotychczas do prezentacji podczas finałowych zmagań zawodnik Kolejarza wychodził dwukrotnie – był to jak wspomniano Wojciech Załuski w latach 1983 – 1984. W tym roku szansę na awans i późniejszą walkę o medal mają kolejni zawodnicy Kolejarza – Rafał Fleger, który awans do sobotniego turnieju wywalczył w eliminacjach w rumuńskiej Braili oraz nominowany przez PZM Michał Mitko. Opolskim akcentem będzie również start Marcina Sekuli – opolanina z urodzenia, których aktualnie startuje z licencją niemiecką.

Mówi się, że do trzech razy sztuka. Liczymy na awans naszych zawodników do finału, a póĽniej na walkę o medal. Po dwóch finałowych występach Załuskiego może w tym roku uda się jego młodszym kolegom.

Za wszystkich trzymamy kciuki, wszystkim życzymy awansu do finału. A którzy ten awans wywalczą ? Początek rywalizacji już w sobotę o godz. 17,00. Trzeba być i trzeba zobaczyć to z trybun. Zapraszamy.

Autor: Henryk Malisz

Komentarze

komentarzy