Są na każdym ligowym meczu, towarzyszą zawodnikom przy taśmie i wspierają ich swoim dopingiem – mowa o podprowadzających.
W zakończonym sezonie tą rolę pełniły dziewczyny z grupy Good GIRLZ, które niedawno obchodziły rok swojego istnienia.
– Rok temu w listopadzie spotkałyśmy się na spotkaniu organizacyjnym przed galą Opolscy Wojownicy, to wtedy w głowie urodził mi się pomysł stworzenia grupy. Od tamtej pory udało nam się wziąć udział w kilkudziesięciu różnych eventach. Od meczów żużlowych, festiwalów motoryzacyjnych, targów, sesji, konwentów, zlotów, lokalnych gali i tych nad morzem, po teledyski np. Paula Adamczuk była na targach branży konopnej, natomiast nasza Liubov Halan startowała na festiwalu sportów sylwetkowych NCP Worldwide, gdzie zajęła wysokie miejsca – wyjaśnia menadżer grupy Anna Karczewska. Dla nas obecność na stadionie Kolejarza jest na plus. Teoretycznie działamy jako agencja hostess, praktycznie jesteśmy ze sobą zżyte, co widać podczas naszej pracy – dodaje.
Jakie były najlepsze momenty w tym sezonie dla samych podprowadzających?
– Najlepszym momentem na Kolejarzu w tym sezonie na pewno były nasze starty! Tak, bardzo fajnie to wspominam, każdy bardzo ciepło nas przyjął, i służył pomocą! Oglądałyśmy jak z meczu na mecz przybywa kibiców, jak stadion się zapełnia… Kolejny sezon będzie z pewnością jednym z ciekawszych, wszyscy mają niedosyt, czekamy na awans – podkreśla Anna Karczewska.
– Jeśli chodzi o nas jako podprowadzające to uważam to za super przygodę! Cieszę się, że mogłyśmy w jakiś stopniu być częścią klubu i razem z kibicami i zawodnikami wczuć się w żużlowy klimat!
Miło wspominam to jak kibice chętnie do nas podchodzili i robili z nami zdjęcia, rozmawiali, a na prezentacji klaskali i pokazywali nam jak ważne jesteśmy- mimo naszej niewielkiej roli!
To było mega!!! Atmosfera w klubie też była super, wiadomo niekiedy strzelały pioruny, ale to normalne , żużel jest pełen emocji (śmiech) – dodaje Olivia Kinder
Choć Kolejarzowi nie udało się awansować to nie brakowało ekscytujących spotkań w wykonaniu opolskiego zespołu a sama dyscyplina potrafi mocno „wciągnąć”.
– Pierwszy raz na żużel przyszłam parę lat temu i bardzo spodobał mi się ten sport. Jednak ze względu na naukę nie miałam czasu, aby regularnie chodzić na mecze. Teraz jako podprowadzająca miałam okazję do regularnego przychodzenia na stadion. Sezon uważam za całkiem udany mimo że nie udało nam się dostać do pierwszej ligi. Chłopaki naprawdę się starali i dostarczali kibicom co mecz niezłych emocji! – mówi Olivia Kinder.
– Cztery lata temu przyszłam pierwszy raz na stadion, gdy jechały motory to przechodziły mnie ciarki – wspomina Nicola Tymków. – Podczas pierwszego meczu byłyśmy trochę zdezorientowane, ale nasz „Dziadek” (Zdzisław Kuchczyński) wszystko nam wytłumaczył i było już porządku.Żużel to ryk motocykl, charakterystyczny „zapach” i emocje. Ponadto siedzimy przy starcie i kiedy zawodnicy startują to jest to super uczucie – podkreśla.
Dziewczyny nie ukrywają, że z Kolejarzem chciałby zostać na dłużej niż jeden sezon.
– Odzywa się do nas wiele firm z zapytaniami o współpracę. Najbardziej jednak zależy nam na działaniach lokalnych. Mocno wiążemy swoją przyszłość z Kolejarzem Opole, chcemy pozostać częścią drużyny na dłużej – podkreśla Anna Karczewska
– Na zakończenie powiem, że nie mogę doczekać się kolejnego sezonu i będę mocno trzymać kciuki za naszą nową drużynę! Do boju Kolejarz Opole! – dodaje Olivia Kinder.
Autor: Redakcja KolejarzOpole.pl