Do tej pory wydawało się, że rozgrywki ligowe w Polsce na wszystkich poziomach ruszą 3 kwietnia. Teraz wiadomo, że na pewno w tym terminie wystartuje tylko PGE Ekstraliga.
Kluby z eWinner 1. Ligi Żużlowej i 2. Ligi Żużlowej chcą opóźnienia inauguracji sezonu i całkiem możliwe, że tak się stanie. Ma to oczywiście związek z sytuacją pandemiczną w Polsce i tym, że na trybuny nie będą mogli wejść kibice. Do decydujących rozmów klubów z GKSŻ ma dojść w połowie marca.
– Na konkrety za wcześnie, bo 15 marca odbędzie się spotkanie z klubami pierwszej i drugiej ligi. Porozmawiamy i wtedy powiemy o konkretach. Rozważane są różne scenariusze – mówi nam działacz żużlowej centrali Zbigniew Fiałkowski.
Znaczną część budżetów klubów 1. LŻ i 2. LŻ stanowią wpływy z biletów. Nawet przy częściowym wypełnieniu trybun kluby są w stanie zarobić na tyle dużo, aby pokryć znaczną część wypłat dla zawodników.
– Obserwujemy sytuację w kraju i to od niej uzależniamy dalsze kroki. Jeśli Polska znów zostanie zamknięta, to trzeba będzie ustalić plan działania. Mogę jednak zapewnić, że rozgrywki w niższych ligach można przełożyć najwyżej do 1 maja, później ruszymy bez względu na sytuację, bo nie chcemy powtórki z ubiegłego roku. Na razie jednak żadna decyzja nie zapadł – mówi przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.
źródło: sportowefakty.pl, przegladsportowy.pl
