Na razie bez nowego stadionu – rozmowa z Przemysławem Zychem

0
544

Zapraszamy do przeczytania wywiadu autorstwa Łukasza Jażdżewskiego z Przemysławem Zychem – zastępcą Prezydenta Miasta Opola, który został udzielony dla Tygodnika Żużlowego. Jak włodarze miasta zapatrują się na osiągnięty w sezonie 2019 wynik, o frekwencji na meczach, działalności klubu oraz wizualizacji stadionu żużlowego, który jeszcze przez kilka lat będzie musiał poczekać na solidny remont przeczytacie w pierwszej części rozmowy:

– Czy jest Pan zadowolony z wyniku jaki osiągnął Kolejarz Opole w minionym sezonie?

– Apetyt rośnie w miarę jedzenia i nie jest żadną tajemnicą, że oczekiwania zarządu przed tym sezonem były inne. Nikt nie owijał w bawełnę, że ten zespół to ma być ta grupa ludzi, która awansuje do pierwszej ligi. Na tym polega piękno sportu, że bez względu na to kto wsiądzie na motocykl, kto rzuci piłką, jak kopnie, jak pobiegnie, to nie jeżdżą czy nie biegają nazwiska tylko liczy się w danym momencie dyspozycja dnia. Oczywiście są treningi budujące pozycję zawodnika nie tylko i wyłącznie w tej dyscyplinie, o której rozmawiamy. Można mieć wyobrażenie kontraktując takich czy innych zawodników, że to musi przynieść spodziewany efekt. Natomiast zdarzyło się zupełnie inaczej i myślę, że osoby, które podejmowały decyzje również powiedzą: „Szkoda, że nie awansowaliśmy”. Chciałbym, żeby tak było w innych dyscyplinach, aby osoby trenujące miały świadomość, że to jest sport, nie udało się. Natomiast zrobimy wszystko, żeby w przyszłości spełnić swoje marzenia, żeby osiągnąć te cele, które sobie postawiliśmy.

– Kolejarz może poszczycić się jedną z największych frekwencji w województwie i najwyższą frekwencją w mieście, czy to co widzi pan na trybunach jest satysfakcjonujące?

– Może o satysfakcji za chwileczkę. Przede wszystkim chciałem zwrócić uwagę na ogromną markę samego klubu. To jest bagaż przepięknej historii i życiorysów wspaniałych zawodników. Jest to pierwszy klub, który zawiązał się już w polskim Opolu po zakończeniu II wojny światowej. To jest klub, na którego mecze chodzi już kolejne pokolenie. Dziadek przyprowadził ojca, ojciec przyprowadził swojego syna, syn obecnie prowadzi swoje dziecko. To umiłowanie do czarnego sportu jest przekazywane z pokolenia na pokolenie i na pewno można dostrzec to na stadionie przy ulicy Wschodniej, bez względu na to jak stadion wygląda, jak żużlowcy jeżdżą i o co się biją. Kolejarz jeździ w najsłabszej lidze i poziom widowiska jest różny. Kluby jeżdżące w drugiej lidze borykają z problemami finansowymi. Niestety żużel jest taką dyscypliną, że bez pieniędzy za daleko się nie ujedzie. Jest grono wiernych kibiców, którzy przychodzą na stadion i obserwują zmagania swojej drużyny i gorąco ich dopingują. To na pewno jest wielka wartość tego zespołu. Kolejarz Opole jest klubem lokalnym o zasięgu regionalnym, a nawet zdarza się, że na stadion przyjeżdżają ludzie spoza województwa. Ta migracja na pewno ma miejsce, trzeba temu tylko przyklasnąć. Zanim objąłem stanowisko zastępcy prezydenta miasta Opola byłem dyrektorem MOSiR-u czyli jednostki która zarządza stadionem. Rozmowy, które wtedy prowadziliśmy z zarządem klubu miały na celu udostępnić obiekt na takich zasadach, żeby po prostu było klub stać na wynajęcie tego obiektu. Myślę że te warunki, które obecnie funkcjonują są satysfakcjonujące. W sporcie często na sam wierzch wypływa misja, którą realizuje się zaspokajając potrzeby mieszkańców – kibiców oraz sportowców. Zawsze gdzieś udało nam się poukładać tak te priorytety – dostrzegając pewne potrzeby klubu i możliwości miasta – żeby co roku na tym obiekcie zrealizować jakąś inwestycję.

– Ostatni raz klub z Opola awansował do wyższej ligi w 2004 roku, czy nie nadszedł już czas, aby zespół „uciekł” w końcu z II ligi?

– Jeżeli pyta mnie pan czy chciałbym, to naturalnie tak. Rywalizacja na poziomie pierwszej ligi powoduje, że większość spotkań może być meczami emocjonującymi, trzymającymi w napięciu praktycznie do ostatniego biegu i to na pewno podniosłoby atrakcyjność samego widowiska. Już kilka takich zapowiedzi o awansie było. Faktycznie w tym roku była duża szansa, że to się uda. Myślę sobie, że może czasami pewne słowa zostały wypowiedziane trochę na wyrost, co oczywiście w sporcie funkcjonuje. Zdarzają się czasami takie sytuacje, że klub nie mający perspektyw osiągnięcia takiego wyniku sportowego w sezonie jednak go osiąga i dzieje się coś takiego czego nie jesteśmy w stanie racjonalnie wytłumaczyć. W tym przypadku się to nie zdarzyło, a wręcz przeciwnie coś co miało zakończyć się sukcesem nie zakończyło się nim. Kolejarz odpadł w rywalizacji z zespołem z Poznania. Zapewne w głowach włodarzy Kolejarza kiełkują już kolejne nadzieje. Pewnie spinają budżet i liczą jakie mają możliwości, aby w przyszłym sezonie zbudować drużynę, która będzie mogła powalczyć o pierwszą ligę. Jesteśmy w stałym kontakcie z włodarzami klubu, nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów pewnych wiadomości, które za chwilkę ujrzą światło dzienne i zostaną przekazane opinii publicznej. Ma odbyć się prezentacja zespołu i myślę, że wtedy będziemy mogli coś więcej powiedzieć na temat możliwości Kolejarza. Fajne jest w tym wszystkim to, że nikt nie chodzi ze spuszczoną głową. Nie udało się więc zróbmy wszystko, żeby w przyszłym roku awansować. Chciałem pochwalić zarząd za takie zdrowe podejście do tego sportu dające poczucie kibicom i zawodnikom podpisującym kontrakt z klubem, że dostaną możliwość zaprezentowania się na dobrym poziomie, a być może to będzie odskocznią do czegoś więcej.

– Przed tym sezonem została zaprezentowana wizualizacja nowego stadionu i myślę, ze wielu kibiców chciałoby wiedzieć co dalej?

– Pyta pan czy będziemy budować, albo remontować na większą skalę. Każda taka inwestycja angażuje spore środki finansowe, na ten moment dysponujemy tylko i wyłącznie koncepcją, a w zasadzie bardziej wizualizacją tego co chcielibyśmy zrobić. Ten dokument rozpoczyna pewien proces realizacji tego zadania. Myślę, że proces ten należy rozłożyć na kilka lat. Obecnie realizujemy tylko takie zadania, które są wymagane przepisami. Są pewne środki, które jesteśmy w stanie przekazać na uporządkowanie terenu. Na przykład wyburzyliśmy stare kasy, które już nie funkcjonowały. Mam świadomość tego, że budowa nowego stadionu to jest inwestycja rzędu kilkudziesięciu, a może nawet stu milionów złotych. Za chwilę będziemy dysponować pełną dokumentacją techniczną na budowę stadionu piłkarskiego i to jest ta inwestycja numer jeden, którą miasto chce zrealizować. Obecnie jesteśmy na etapie budowy Opolskiego Parku Sportu w miejscu starego „Cieplaka”, na budowę którego dostaliśmy dotacje z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Ta inwestycja już jest prowadzona i zakończymy ją prawdopodobnie w roku 2021. W kolejnym roku chcemy ogłosić przetarg na budowę stadionu piłkarskiego, który na pewno zaangażuje środki finansowe miasta, a pozostały teren po stadionie piłkarskim chcemy zaadoptować na budowę Aquaparku. Pozostaje dylemat czy hala lekkoatletyczna czy stadion żużlowy, czy remont obiektów sportowych będących w zarządzie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, które też już są dosyć mocno nadgryzione zębem czasu. Dopiero jak wybudujemy stadion piłkarski i zaczniemy budować Aquapark, to wtedy będę mógł coś więcej powiedzieć na temat stadionu żużlowego. Fajnie byłoby gdyby jednak poziom sportowy był taki, aby kibice się od klubu nie odwracali i bez względu na to czy uda się osiągnąć cele czy nie.

Autor: Łukasz Jażdżewski dla Tygodnika Żużlowego

Komentarze

komentarzy